czwartek, 24 kwietnia 2014

Aborygeni – rdzenna ludność Australii


Aborygen z Daintree Rainforest


Często mówi się, że przed przybyciem kapitana Cooka Australia była ‘terra nullius’, czyli ziemią niczyją. Ale czy rzeczywiście można tak nazwać kontynent, który był od 60 tysięcy lat zamieszkany przez Aborygenów? Sama nazwa wiele już tłumaczy – prawdopodobnie ma ona swoje korzenie w łacińskim ‘ab origine’ – od początku, pierwotnie. Nomadyczny lud, pochodzący z Afryki, przybył na ziemię australijską przez Azję (wtedy Azja i Australia były połączone ze sobą drogą lądową). 

O Aborygenach mówi się, że są w pewnym sensie najbardziej patriotycznymi mieszkańcami Australii – gdyż są niezwykle przywiązani do ziemi, wystarczy zacytować jednego z aborygeńskich działaczy Winnie Quagliottti ‘We possess a solid-based national spirit and an attachement to place. We are part of Australia, we are part of the land’. 

Początki koegzystencji Aborygenów z białym człowiekiem nie należały niestety do koleżeńskich. Przybysze z Wielkiej Brytanii traktowali Aborygenów nie lepiej niż zdobywcy Ameryki Indian. Brutalne mordy, gwałty i tępienie Aborygenów były na porządku dziennym. Wynikało to głónie z faktu, że Aborygeni zaliczani byli do flory i fauny Australii. Dopiero w 1960 roku uznano humanoidalne zwierzęta ale za ludzi, a w 1984 roku przyznano prawa obywatelskie. Gdy w 1930 roku pojawiła się książka Marry Bennett o tytule ‘Australian Aboriginal as a Human Being’ uznano ją wręcz za wywrotową a tezę o Aborygenie jako człowieku za wysoce kontrowersyjną z naukowego punktu widzenia. W 1958 roku policja w Australii Zachodniej broniła stosowania obroży dla Aborygenów tłumacząc, iż rdzenna ludność sama tego chce i na to zasługuje. Między 1908 a 1918 roku na wyspach Bernier i Dorre utworzono szpitale dla Aborygenów, których umieszczono tam siłą w celu rzekomego leczenia chorób wenerycznych. Duża część osadzonych zmarła, pozostali powrócili wyniszczeni po wielu latach życia na odludnej wyspie. Oto link dla zainteresowanych tym tematem: http://www.sharkbay.org/default.aspx?WebPageID=144 

Inny tragiczny rozdział w historii Aborygenów określany jest terminem skradzione pokolenie (stolen generation). Z uwagi na wdrażanie w życie polityki wybielania Australii postanowiono nie tylko wbrew woli Aborygeńskich kobiet zmuszać je do płodzenia potomstwa z przedstawicielami rasy białej, ale również zabierano im potomstwo, aby wychowywały je ‘białe, cywilizowane rodziny’. W ten sposób od końca XIX wieku aż do lat 60tych XX wieku rozdzielono tysiące rodzin. Więcej na ten temat tutaj: http://australia.gov.au/about-australia/australian-story/sorry-day-stolen-generations 


Oto dzieło SHELLWORKED SLIPPER autorstwa Esme Timery w Museum of Contemporary Art w Sydney nawiązujące do Stolen Generation. 

Tak więc przybysze z Europy nie obeszli się łagodnie z rdzenną ludnością – mordy, niszczenie kultury, traktowanie Aborygenów jako podrzędnej rasy, polityka wybielania społeczeństwa australijskiego stanowi wielką skazę na australijskim ‘idealnym firmamencie’. Poważny przełom nastąpił dopiero w 2008 roku, kiedy to premier Kevin Rudd oficjalnie przeprosił w imieniu rządzących za wszystkie krzywdy (szczególnie za skradzione pokolenie), jakich doznali Aborygeni. Pierwsze próby podejmowano już w 1997 roku, niestety ówczesny premier John Howard odmówił publicznych przeprosin. Od tego momentu ustanowiono słynny już ‘Sorry Day’ przypadający na 26 maja, który ma na celu przypomnienie krzywd jakich doznali Aborygeni i celebrowanie równości wszystkich mieszkańców Australii wobec prawa. A jak wygląda sytuacja Aborygenów we współczesnej Australii? O tym w kolejnym poście.


source: http://www.crystalinks.com/aboriginals.html


Aborygeńska flaga widniejąca na jednej z ulic w Redfern, NSW

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz