Szkoła surfingu w Manly
Basen w Sydney Olympic Park
Czy w związku z tym, jest to nacja wolna od problemów związanych z otyłością? Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że ponad 65 % społeczeństwa australijskiego waży więcej niż powinna, a aż 20% ma poważny problem z otyłością. Co czwarte dziecko w Australii klasyfikuje się jako ‘przekraczające dopuszczalną wagę’. Na największe ryzyko (prawie dwa razy bardziej) wystawieni są rdzenni mieszkańcy Australii (Aborygeni), co znacznie zawyża statystyki. I to jest największy paradoks w Australii. Wydawać by się mogło, że państwo, które tak czynnie uczestniczy w sektorze sportowym, tak aktywnie spędza czas jest wolne od tego typu problemów. A jednak nie. Jaki sport jest najpopularniejszy w Down Under? Jest to trochę przedmiot sporów. Pytanie Australijczycy zwykle mówią, że numerem jeden jest krykiet. Nie mniej jednak niesamowicie popularna jest też piłka nożna i Australian rules football (kompletnie nie rozumiem o co w tym sporcie chodzi, próbowałam oglądać aby się doedukować, ale niestety niewiele mi to dało, wygląda to na sport tak skomplikowana i pozbawiony sensu dla mieszkańca Europy, że nawet mimo szczerych chęci, machnie w końcu ręką. Mają nawet ligę sportową, grają zazwyczaj na boiskach krykietowych (dwukrotnie większych od piłki nożnej) przez dwie 18-osobowe drużyny, kopią owalną piłką przypominającą nieco piłkę do rugby, ale częściej kopią się nawzajem, bo oglądając ten sport ma się wrażenie, że nie ma tu żadnych reguł a sędzia biega po boisku tylko dla zdrowia. Dla chętnych link z wyjaśnieniem http://www.youtube.com/watch?v=OqymJpIhpPY ). Z moich rozmów wynika, że jest to rodzaj piłki nożnej, ale wiadomo jak to jest – wyniki ‘sondy społecznej’ w dużej mierze zależą od tego z kim się przecież na ten temat rozmawia.
Prócz uprawiania sportów lub ich komentowania Australijczycy kochają zakłady. Nie ma nic bardziej atrakcyjnego niż stawianie pieniędzy na ulubione kluby sportowe, konie w wyścigach, drużyny w krykiecie. Ciekawostką jest fakt, iż w stanie Victoria wyścigi konne (słynne Melbourne Cup) są na tyle ważnym wydarzeniem, iż jest to dzień wolny od pracy (tzw. public holiday). W innych stanach Australii ludzie gromadzą się w ten dzień w restauracjach i barach poubierani w stroje koktajlowe i oglądają te wyścigi w telewizji! Absolutne szaleństwo, biorąc pod uwagę fakt, że to zwykle godzina 12-14 w dzień, a o 15 już wszyscy są pijani, głośno komentując i dopingując ulubione konie czy dżokejów. Niesamowite jest to, że wydarzenie wzbogacane jest o pokazy mody stosownej na ‘na tor wyścigowy’ i mnóstwo innych imprez towarzyszących. Oto mała namiastka: http://melbournecup.com/fashion-style/
Z pewnością kultura sportu jest w Australii bardzo wysoka. Mieszkańcy Down Under przywiązują sporo wagę do tego, by dobrze wyglądać (kult ciała jest szczególnie widoczny na plażach, gdzie spędza się tyle samo czasu co w pracy), jeść zdrowo (półki z żywnością sygnowaną jako ‘gluten free’ i ‘organic’ są naprawdę świetnie wyposazone) i spędzać czas aktywnie. Takie nastawienie do życia udziela się chyba każdemu, kto przyjedzie do Australii na dłużej – ja sama z osoby, która nigdy nie uprawiała sportów zmieniłam się w kogoś, kto biega i chodzi dwa razy w tygodniu na siłownię i saunę. Ale to akurat dobrze robi. Nie tylko na phisis ale i psyche.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz